Choć Polskę i Japonię dzieli 8570 kilometrów to możemy z łatwością znaleźć kilka ciekawych punktów na mapie Polski, w których moglibyśmy poczuć się jak w Kraju Kwitnącej Wiśni. Zapraszamy was na krótką podróż po Muzeum Mangghi w Krakowie, którego szlaki przetarła nasza lektorka języka japońskiego - Pani Martyna.
Muzeum Mangghi to tak właściwie w pełnej nazwie to Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, które powstało w 1994 roku, choć oficjalnie dopiero od 2007 roku za sprawą oficjalnego nadania statusu przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego funkcjonuje jako muzeum pod powyższą nazwą. Historia tego muzeum jest bardzo ciekawa, ponieważ do jego wybudowania przyczynił się sam Andrzej Wajda, który niegdyś zachwycił się kolekcją zgromadzonych przez kolekcjonera Feliksa Jasieńskiego przedmiotów związanych z Japonią. Oprócz tego swój wkład wniosły również JR East oraz japoński rząd. Choć z zewnątrz sam budynek wygląda na bardzo nowoczesny, to w środku możemy znaleźć wiele dzieł nawiązujących do starszych czasów, dzięki czemu możemy odbyć niesamowitą przygodę poprzez poznawanie historii Japonii. Ponadto możemy nauczyć się także jak zaparzyć herbatę lub zapisać się na kurs języka japońskiego.
Cały obiekt zajął mi około 1,5h, natomiast jest to bardzo indywidualne i zależy od tego jak dużo czasu spędzamy przy jakiś eksponatach. Najciekawsza dla mnie była oczywiście wystawa Hiroshige i drzeworyt 'Góry i rzeki przy drodze Kisō' i prace z kolekcji 36 widoków na Górę Fuji 富士三十六景 Fuji Sanjūrokkei. Co ciekawe i Hiroshige, i Hokusai stworzyli serię 36 widoków na Górę Fuji, tylko ze właśnie Hiroshige to 富士三十六景 Fuji Sanjū-Rokkei, a Hokusaia to 富嶽三十六景 Fugaku Sanjūrokkei. Na terenie muzeum jest sklep z pamiątkami oraz bistro, gdzie można sobie zjeść.
Ceny biletów wahają się między 20 a 30 złotych, w zależności czy chcemy bilet normalny czy ulgowy. Istnieje również możliwość zakupu biletu grupowego.
Miałam okazję zobaczyć przepiękne prace Hiroshige, jednego z najwybitniejszych japońskich artystów. Dodatkowo w muzeum są rzeczywiście wszelkie związane z górami prace wielu artystów. Wystawy są cykliczne, dlatego niedługo na pewno pojawią się nowe.
Warto podkreślić, że prace Hiroshige są nie tylko dobrze znane Japończykom, ale były również inspiracją dla wielu zachodnich artystów zajmujących się sztuką impresjonistyczną - jednym z nich był sam Vincent van Gogh. Ale również inspiracji jego dziełami możemy szukać bliżej, ponieważ zainspirowana pracami Hiroshige Wisława Szymborska napisała wiersz:
'Za sprawą buntownika
jakiegoś Hiroshige Utagawy,
(istoty, która zresztą
dawno i jak należy minęła),
czas potknął się i upadł.'
Część dzieł tego słynnego japońskiego artysty znajduje się również w Muzeum Miedzi w Legnicy, a zatem Kraków to nie jedyne miejsce, w którym można spotkać jego ducha.
Skąd nazwa Manggha?
Mimo pierwszego skojarzenia z japońskimi komiksami, nazwa ta odnosi się do zupełnie innego zjawiska. Pani Martyna również podkreśla to w swoich słowach:
Ważna rzeczą jest to żeby ludzie nie mylili, że muzeum jest muzeum mangi, bo tak nie jest.
Nazwa Manggha pochodzi od pseudonimu samego Feliksa Jasieńskiego, albowiem posiadał on kolekcję drzeworytów Hokusaia, które nosiły właśnie takową nazwę z języka japońskiego - 漫画. Stąd również i dziś Jasieńskiego uznaje się za patrona tego budynku.
Dziękujemy bardzo Pani Martynie za podzielenie się tym miejscem oraz wspomnieniami, a także gorąco zachęcamy wszystkich do odwiedzenia muzeum i zapoznania się ze sztuką japońską. Placówka ta stara się cyklicznie zachęcać odwiedzających do zapoznania się z różną tematyką związaną z Japonią i nie tylko - czasem porusza również ważne tematy na temat aktualnych wydarzeń na świecie. Najnowsze publikacje można śledzić bezpośrednio pod linkiem KLIK.
Byliście kiedyś w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha? A może sami znacie inne ciekawe miejsca na mapie Polski, w których można spotkać się z japońską kulturą? Koniecznie dajcie znać w komentarzu!
*portret upamiętniający Andō Hiroshige 安藤 広重; https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiroshige_And%C5%8D
Comments